Piotr Kraśko w emocjonalnej relacji z USA. „Najsmutniejszy obraz”

Dodano:
Piotr Kraśko Źródło: Newspix.pl / Aleksander Majdanski
Dziennikarz jest właśnie w Stanach Zjednoczonych, skąd relacjonuje dla TVN24 wybory prezydenckie. Piotr Kraśko opowiedział, co zauważył.

Wszystko wskazuje na to, że Donald Trump został 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Choć jeszcze nie są znane dokładne wyniki, biznesmen przoduje w ilości głosów elektorskich. Wiadomo, że Kamala Harris odnotowała duże problemy w kluczowych, wahających się stanach. W jej sztabie wyborczym był obecny Piotr Kraśko, o czym opowiedział na antenie TVN24.

Piotr Kraśko o sztabie wyborczym Kamali Harris

Do ostatniej chwili Amerykanie nie mogli być pewni, kto zostanie kolejnym prezydentem USA. Liczne sondaże podawały, że walka Donalda Trumpa i Kamali Harris jest niezwykle wyrównana, przez co zarówno Demokraci, jak i Republikanie liczyli na to, iż będą świętować zwycięstwo.

Biznesmen zaplanował swój wieczór wyborczy na Florydzie, natomiast 60-latka na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie. Finalnie nad ranem czasu lokalnego do tłumu zebranego na uczelni wyszedł współprzewodniczący sztabu wyborczego Cedric Richmond. – Nie usłyszycie dzisiaj wiceprezydentki – przekazał czekającym na Kamalę Harris. Wśród nich był także Piotr Kraśko, który relacjonuje wybory dla TVN24. Dziennikarz opowiedział widzom, czego doświadczył.

– Burza tropikalna przechodzi nad Florydą, gdzie, mam wrażenie, wyborcy Donalda Trumpa są w coraz większej euforii. Tutaj bezchmurne niebo, piękna pogoda, ale smutek i chyba początki rozpaczy Partii Demokratycznej. Kiedy wychodziliśmy z centrum wyborczego Kamali Harris, szliśmy w gigantycznej grupie smutnych, bardzo cichych ludzi. Wcześniej rozbrzmiewała muzyka, wszyscy tańczyli, a teraz zobaczyłem taką scenę, gdy opuszczaliśmy uniwersytet Howarda – gdybym miał znaleźć zdjęcie ilustrujące encyklopedyczne pojęcie braku wiary w zwycięstwo i rezygnacji, to właśnie ta scena by je ukazała – zaczął swoją opowieść Piotr Kraśko.

– Nagle obok nas pojawiło się dwóch potężnych, masywnie zbudowanych mężczyzn, ciągnących za sobą dwa ogromne wózki, z których prawie wysypywały się setki koszulek Harris-Walz. To były niesprzedane koszulki, a oni wychodzili już z wieczoru wyborczego, podczas gdy kółka wózków ponuro skrzypiały. To był chyba najsmutniejszy obraz dla kogoś, kto życzył zwycięstwa Kamali Harris: setki niesprzedanych koszulek i wyjście z wieczoru wyborczego na wiele godzin przed ogłoszeniem wyników wyborów – dodał dziennikarz.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...